Popularne artykuły

Dieta bezglutenowa – nowa moda, czy faktyczna potrzeba?
high-angle shot of a wooden table sprinkled with a gluten free flour where you can read the text gluten free, next to a rolling pin and a piece of dough
Diety

Dieta bezglutenowa – nowa moda, czy faktyczna potrzeba? 

Czy powinieneś stosować dietę bezglutenową? Oczywiście! Lecz tylko wtedy, kiedy cierpisz na celiakię (czyli nietolerancję glutenu na poziomie immunogenetycznym), lub nadwrażliwość na gluten. I tu się robi ciekawie, ponieważ pierwsza przypadłość dotyka 1% populacji, druga zaś 6%. Jeżeli jesteś w którejś z wymienionych grup to współczuję – jesteś bezwarunkowo skazany na dietę bezglutenową.

Problem polega na tym, że wspomniana dieta jest szalenie popularna. Co chwilę atakują nas bezglutenowe produkty i informacje jaki wspaniały wpływ mają one na nasz organizm. Włączamy telewizję, odpalamy internet, uruchamiamy radio i co? I wszędzie dostajemy informacje, że coraz to nowy celebryta żyje bez glutenu. Sportowcy i dietetycy chętnie reklamują dietę bezglutenową jako najzdrowszą z możliwych opcji. Czy to prawda? Czy faktycznie wyeliminowanie glutenu z pokarmu sprawi, że będziemy zdrowsi? Przyjrzyjmy się temu.

 Zacznijmy od wytłumaczenia czym właściwie jest gluten. Jak mówi definicja na Wikipedii „jest to mieszanina białek roślinnych, gluteniny i gliadyny, występująca w ziarnach niektórych zbóż, np. pszenicy, żyta i jęczmienia”. Jak wiadomo należy ostrożnie podchodzić do informacji z Wikipedii, lecz nam ta definicja w zupełności wystarczy. Jak już wspomniałem 1% populacji zupełnie nie toleruje glutenu, zaś 6% ma problemy z jego przyswojeniem. A co z resztą? Wiele osób twierdzi, że dieta bezglutenowa sprawia, iż czują się lepiej. Możliwe, że tak jest. Problem w tym, że nie ma żadnych badań, które potwierdziłyby dobroczynny wpływ braku glutenu na zdrowy organizm. Skąd w takim razie poprawa samopoczucia? Niewykluczone, że jest to efekt placebo – słuchamy, że ta dieta pomaga, więc czujemy się lepiej. Syndrom owczego stada, ale tak działa nasz umysł. Mimo wszystko człowiek jest zwierzęciem stadnym.

Co w takim razie pokazują badania? Jak się okazuje nic dobrego. Wskazują one, że brak glutenu w diecie:

- może prowadzić do hiperlipidemii (w skrócie – zaburzenie metaboliczne, które prowadzi do nadmiernego odkładania się cholesterolu we krwi),

- może prowadzić do hiperglikemii (ponownie w skrócie – wzrost stężenia glukozy we krwi),

- wywołuje braki błonnika,

- zwiększa ryzyko wystąpienia choroby wieńcowej.

Zaobserwowano jeszcze inne problemy (np. trudności z poskromieniem atopowego zapalenia skóry), ale nie zostały jeszcze w pełni potwierdzone badaniami, więc nie będę się na ich temat rozpisywał.

A co ze sportem? Niestety tutaj nauka również jest bezlitosna. Nie stwierdzono, by dieta bezglutenowa mogła mieć pozytywny wpływ na wyniki sportowców. Na pewno jednak słyszeliście wypowiedzi bezglutenowców, którzy uznali, że nowa dieta pomogła im w ćwiczeniach. Na pewno pomogło świadome wybieranie produktów i rezygnacja ze słodkich, sztucznych napojów. Wyeliminowanie świństwa ze swoich posiłków zawsze pomaga. A sama dieta? Zbadano grupę trzynastu wyczynowych sportowców i zaobserwowano, że wyeliminowanie glutenu w żaden sposób nie poprawiło ich wyników.

No to może dieta bezglutenowa wygrywa w ilości składników odżywczych? Też nie. Wiele produktów bez glutenu posiada mało błonnika, kwasu foliowego, żelaza, witaminy B3 (niacyna), B2 (ryboflawina) i B1 (tiamina). W 2005 roku przeprowadzono testy na grupie 47 dorosłych cierpiących na celiakię (i żyjących na diecie bezglutenowej). Ustalono, że kobiety dostarczały 44% zalecanej ilości żelaza, 31% zalecanej ilości wapnia i 46% zalecanej ilości błonnika. Mężczyźni zaś dostarczali 100% zalecanej ilości żelaza, 63% zalecanej ilości wapnia i 88% zalecanej ilości błonnika. Mogło być lepiej. Zbadane osoby muszą być na takiej diecie, ale po co zdrowi mają się narażać na niepotrzebne niedobory?

Na koniec powinniśmy przyjrzeć się jeszcze jednej kwestii – finansom. Okazuje się, że produkty niezawierające glutenu są droższe od zwykłych artykułów spożywczych. Dużo droższe? Zdecydowanie! Zwykły chleb pszenno-żytni możemy dostać w cenie 3-4 zł/kg. Lecz za chleb bezglutenowy musimy zapłacić od 11,23 do 34,36 zł/kg. Zwykła mąka kosztuje 1-2 zł/kg, lecz mąka bezglutenowa już 18,99 zł/kg. Rozpuszczalną kawa zbożowa (Inka) dostaniemy za 27,5 zł/kg, ale jej bezglutenowy odpowiednik kosztuje 109,90 zł/kg. W ostatnim przypadku następuje 300% podwyżka ceny! A to tylko kilka produktów z całej listy. W 2016 roku w Stanach Zjednoczonych na produkty bezglutenowe wydano 15,5 mld USD. Ponad 15 miliardów zielonych! Na dietę, która jest zwyczajnie w modzie! Ktoś na tym zbija prawdziwą fortunę.

Są osoby, które muszą stosować dietę bezglutenową. Nie mają wyboru. Ale stanowią oni mały procent społeczeństwa. W tej chwili jednak panuje moda na tę dietę, a to już jest niebezpieczne. Coraz więcej zdrowych osób sięga po produkty bez glutenu, a należy pamiętać, że nie jest to odpowiedni dla nich pokarm. Nie zapewnia wszystkich składników i niepotrzebnie naraża organizm na przykre konsekwencje. Wbrew powszechnej opinii nie ma pozytywnego wpływu na uprawianie sportu. W najlepszym wypadku nie ma żadnego wpływu. W najgorszym braki niektórych niezbędnych składników w końcu dadzą o sobie znać i gwałtownie pogorszą wszystkie wyniki. A na koniec dieta bezglutenowa nie jest nawet tańsza. Wręcz przeciwnie – kosztuje majątek! Jeżeli ktoś ma za dużo pieniędzy i może je swobodnie wydawać na co chce to polecam inne sposoby niż kupowanie za drogich produktów. Można nadmiar gotówki przeznaczyć na cele charytatywne – przyniesie to na pewno więcej korzyści. Wszystko wskazuje na to, że moda na dietę bezglutenową przynosi korzyść tylko jednej grupie. Producentom żywności bez glutenu.

Related posts

Dodaj komentarz

Required fields are marked *