Popularne artykuły

#cheatmeal komplikacją naszej diety? Kontrowersja w tłusty czwartek
Blogi Treningowe

#cheatmeal komplikacją naszej diety? Kontrowersja w tłusty czwartek 

Aktualnie dość kontrowersyjnym tematem są oczywiście cheatmeale lub tzw. Cheatday – co idzie w parze z wieloma podzielnymi zdaniami. Przedstawię wam swój subiektywny punkt widzenia, nie krytykując przy tym podejścia innych.

 

 

Ja osobiście preferuję tzw. Cheatmeal raz w tygodniu, dlaczego? Nie dlatego, że dieta jest dla mnie katorgą i fiksuję. Na codzień liczę makro, trzymam michę i czuję się z tym doskonale biorąc pod uwagę nastawienie, funkcjonowanie, trawienie i inne czynniki, które są powodem takowego stylu życia. Mój cheatmeal – fakt ma definicję odreagowania od pewnych zasad i reguł, które zaznaczam nie męką , a po prostu zdrowym podejściem do życia, które sprawnie pomaga zachować równowagę psychiczną jaki fizyczną.
Zachowując zdrowy rozsądek, znając przy tym na tyle własny organizm wiem, że mogę raz na tydzień wyjść do knajpki ze znajomymi, pośmiać się i zjeść ulubionego burgera czy pizze bez wyrzutów sumienia, czy gapienia się w pusty talerz z kawałkiem sałaty.
Uwaga nie wliczam tego w makro, nie katuję się, po prostu żyję z tym jak normalny człowiek.

Mimo tego jak postępuje i wiele osób powie: "źle", "za dużo", "nie zrobisz tak formy" - formę jakąś prezentuje a na dodatek mam świetne nastawienie psychiczne 🙂

Definicja, Cel, korzyść? Ano właśnie. Pod pojęciem cheatmeal nie kryje się całodniowe obżarstwo oczywiście, a są osoby które tak kończą. Wręcz przeciwnie - jest to jeden posiłek, którym zastępujemy jeden ze swoich posiłków „zaplanowanych” w ciągu dnia.

Cheat meal pomóc nie twojemu ciału, a twojej głowie.
To, że zjesz sobie jedzenie typu fastfood raz w tygodniu czy odwiedzisz babcie i zjesz jej najlepszą szarlotkę dorzucając do tego dwie pieczone golonki bo babcia kocha wnusia i dba 😉 - nie zaprzepaści tego co wypracowałeś w ciągu roku czy dwóch.

Kolejne pytanie, czy cheatmeal jest dla wszystkich? Podpisuję się pod pojęciem NIE. Jeżeli nie znasz umiaru a twój cheat ma zakończyć się tygodniowym obżarstwem i depresją to znak, że coś tu jest nie tak.

Kolejna ważna kwestia, może coś nie tak z Twoją dietą? Nie wkraczajmy teraz w temat modnych podejść do diet jak iifym, paleo, low carb i innych. Chcę tylko powiedzieć, że jeżeli na codzień zmagasz się z 1200kcal i ledwo dysząc o godzinie 19 wracasz treningu nóg po ciężkim dniu w pracy to życzę Ci powodzenia. Jeśli rzucilam już hasłem MODA, to dokończę – moda na zajeżdżanie organizmu odchodzi od 21 wieku w świecie fitfreaks.

Mała dygresja z mojej strony, ja jako zawodniczka bikini szczerze mogę powiedzieć, że świetnie bazuję na granicy 2400kcal jako młoda kobieta nadal rozwijająca się. Redukując tym samym na formę startową nieco poniżej 2000kcal. Jak to możliwe, bez środków? Dlaczego? Przecież to dla mnie masa? ZEJDŹ NA ZIEMIĘ. Ano dlatego, że nadając odpowiedniego tempa twojemu metabolizmowi zyskujesz efekty nie zagładzając się przy tym jednocześnie.
Zrozum dieta to nie jest ograniczanie własnego życia, to po prostu zdrowe podejście za które sam odpowiadasz. 
Więc po co w takim razie cheatmeal skoro tak dużo jesz, masz pomysły na słodkie w wersji fit, itp itd?
Podsumowując: tylko dlatego by spróbować czegoś nowego. Co to by było za życie bez zjedzenia tłustego burgera z wołowiny do końca swojej kariery?
Życie masz jedno a to w jaki sposób będziesz do niego podchodził to drugie. Nie popadajcie w skrajność z jedzeniem i zachowajcie złoty środek. Zanim zaczniecie podejmować decyzję poznajcie swój organizm na tyle aby mu nie zaszkodzić.

Z racji tego, że dziś tłusty czwartek, życzę wam najlepszych i najsłodszych pączków, wyjdź z dziewczyną, odwiedź babcię, skubnij golonki czy co tam chcesz! U mnie wjedzie pizza i snickers obowiązkowo!!! 🙂
I nie miej wyrzutów sumienia na następny dzień, nie zajeżdżaj się godziną na orbitreku i nie narzekaj, że ci nie idzie a twój brzuch wygląda jak zaawansowana ciąża. Odetchnij, przestań się zadręczać i rób swoje dalej, zapamiętaj jesteś tylko człowiekiem a nie supermaszyną.

Nati:)

 

Related posts

Dodaj komentarz

Required fields are marked *